Czyste Tatry, czyli góry śmieci do zniesienia

W ostatni weekend czerwca Klub Podróżnika Śródziemie organizuje pod nazwą Czyste Tatry akcję największego sprzątania Tatr w historii. Na wszystkich szlakach turystycznych, w dolinach i na szczytach, a nawet w jaskiniach, 30 czerwca 2012, ochotnicy będą sprzątać śmieci, by uświadomić turystom, jakie ich góry zalegają w Tatrach.

Kojarzycie amerykański plakat z wujkiem Samem, który wskazuje na Was z hasłem: „I want you”? Gdybym miała zacięcie graficzne przerobiłabym go na górala wywierającego na widza presję: „I want you to clean Tatra Mountains”. Kiedy? 30 czerwca! Uwaga – wymagana rejestracja.

Zapraszamy wszystkich bez względu na wyznanie, kolor skóry czy ulubione góry, zapraszamy hydraulików, kierowców, kibiców a także żeglarzy, pilotów czy górników zapraszamy wszystkich ponad podziałami na Największe sprzątanie Tatr w historii i lekcję miłości do gór z akcją podniesienia świadomości Polaków o najpiękniejszym kawałku naszej ojczyzny.

Czytaj dalej…


Tagi: , ,

Każdy ma swoje K2

K2Na hasło „K2” zawsze reaguję ożywieniem. Wyprawy na K2, zwłaszcza zimowe, zawsze śledzę. Tak też było, gdy zaczęłam czytać o akcji „Wejdź z nami na „K2”. I tu nastąpił szok. Na drugi, co do wielkości szczyt świata ma wejść osiem poruszających się na wózkach osób? Czy to w ogóle możliwe?! I tak i nie. „K2 to symbol. Każdy ma swoje K2” mówi o zainicjowanej przez Janusza Świtaja i Fundację Anny Dymnej kampanii jej honorowa ambasadorka Kinga Baranowska.

Może pamiętacie – w 2007 roku historia Janusza Świtaja obiegła całą Polskę. 33-latek sparaliżowany po wypadku motocyklowym poprosił sąd o prawo do eutanazji. Tłumaczył, że boi się chwili, gdy zabraknie mu rodziców, którzy się nim zajmują: karmią go, przewijają, oklepują, żeby nie miał odleżyn. Dzień w dzień od 15 lat.

W tej chwili Janusz Świtaj mówi, że nie ma czasu myśleć o śmierci. Jest aktywny, pracuje, pomaga innym, a w maju tego roku, wraz z Fundacją Anny Dymnej „Mimo Wszystko” organizuje wyprawę na „K2” dla osób, które są podobnym stanie zdrowia co on. Ale jak?

Czytaj dalej…


Tagi: , , ,

Kinga Baranowska spędzi święta w bazie pod Lhotse

Zadzwoniłam do Kingi Baranowskiej, żeby zapytać o akcję charytatywną, której jest ambasadorką i usłyszałam, że za 10 minut wylatuje na swój kolejny ośmiotysięcznik – Lhotse (8516 m.n.p.m). Chyba była trochę zaskoczona, bo wszyscy owszem dzwonili, ale właśnie w sprawie Lhotse… Więc dzisiaj o wyprawie,  a jutro o akcji.

Kinga wyrusza na Lhotse w zespole międzynarodowym, jednak wspinać się będzie razem z polskim wspinaczem Pawłem Michalskim.

Święta spędzimy poza domem, w Katmandu w Nepalu. Już kilka razy zdarzyło się, że święta spędzałam na wyprawach. Robię pisanki i dzielę się jajkiem w bazie. Mało kto wie, o co mi wtedy chodzi, ponieważ na tych terenach dominuje hinduizm i buddyzm. Ale ci wspinacze, którzy obchodzą Wielkanoc starają się ją jakoś w bazie zorganizować. My zabieramy ze sobą pisankę i mazurka.

Czytaj dalej…


Tagi: ,

Komiks na podstawie dzienników Krzysztofa Wielickiego

„Halo, baza! Czy nas słyszycie? – Tak, gdzie jesteście? Halo, halo? – A zgadnijcie?! – Halo! Halo! – Na szczycie. Jesteśmy na szczycie!!!”. Oczywiście zgadniecie bez problemu, że to słynny cytat z rozmowy, jaką Krzysztof Wielicki przeprowadził z Andrzejem Zawadą ze szczytu Mount Everestu. Zimą.

Zimowe wejście na Mount Everest to część naszego narodowego DNA. Minęły 32 lata, więc pierwsze zimowe wejście na najwyższą górę świata – 17 lutego 1980 – to już jak bitwa pod Grunwaldem czy upadek komunizmu. Jeszcze do niedawna był to oderwany od współczesności kawałek historii, o którym czyta się co jakiś czas w publikacjach okolicznościowych lub książkach górskich (ostatnio w „Ucieczce na szczyt” Bernadette McDonald). Skandynawowie mieli Wikingów, Amerykanie zdobywców prerii, a my lodowych wojowników. 9 marca 2012 sytuacja trochę się zmieniła…

„Wróciliśmy na wojenną ścieżkę” – powiedział o sukcesie Adama Bieleckiego i Janusza Gołębia, Krzysztof Wielicki. To on w przyszłym roku zastąpi Artura Hajzera i będzie kierownikiem kolejnej zimowej wyprawy – na Broad Peak. Byłoby miło, gdyby łącząc się z uczestnikami swojej ekipy usłyszał „Jesteśmy na szczycie!!!”.

Czytaj dalej…


Tagi: , ,

Góry książek

Z książek można nauczyć się bardzo dużo, w tym bardzo wiele o sobie. Gdyby nie książka ja nigdy nie dowiedziałabym się, że jestem człowiekiem gór.

Urodziłam się niedaleko Bieszczad, ale w młodości moje zainteresowania koncentrowały się wokół książek, pisania i tańca. Studiowałam w Krakowie i wyglądało na to, że jestem zadeklarowanym molem książkowym, który wspinać się będzie co najwyżej po stopniach naukowych. W końcu przyjechałam do Warszawy, by dalej rozwijać się humanistycznie – jeszcze więcej czytać i pisać.

I wtedy okazało się, że w moim przypadku najkrótsza droga w Tatry prowadzi ze stolicy.

Czytaj dalej…


Tagi: ,