W kwietniowym numerze „Montagne360” – cenionego miesięcznika wydawanego przez włoski Club Alpino Italiano (CAI) ukazała się recenzja książki Bernadette McDonald o polskim himalaizmie. Książka ta, znana w Polsce pod tytułem „Ucieczka na szczyt”, w oryginale „Freedom climbers” (Wspinacze wolności) została ostatnio wydana we Włoszech, pod jeszcze innym, ale równie pięknym tytułem, z okładką okraszoną zdjęciem młodego, skromnie uśmiechniętego Wojtka Kurtyki, który jakby lekko onieśmielony mówi „Volevamo solo scalare il cielo” (Chcieliśmy jedynie wspiąć się na niebo). Książce o polskich wspinaczach Montagne360 poświęca całą stronę, z jednym przesłaniem – nareszcie!!
Zapraszamy do zapoznania się z tłumaczeniem recenzji. Cieszymy się razem z „Górami książek” tym, że to nasi rodacy tworzyli i tworzą wielką historię – piszą Łukasz Polański i Mateusz Gątkowski.
Książka Bernadette McDonald pod tytułem „Chcieliśmy jedynie wspiąć się na niebo” to znaczący obraz, w którym autorka na kanwie przygód wspinaczy oraz ich wyczynów w skalnych ścianach, przemierza społeczno-polityczną scenę powojennej Polski; opisuje zmagania związków zawodowych, powstanie Solidarności, aby zamknąć opowieść upadkiem reżimu komunistycznego, a w konsekwencji nagłym zwrotem w kierunku gospodarki rynkowej, który to na zawsze zamknął drzwi za obowiązującymi wcześniej wartościami i zwyczajami. Przed opracowaniem McDonald, które podobno nie spodobało się komuś w Polsce, o polskim alpinizmie widzieliśmy bardzo niewiele (nawiasem mówiąc dlaczego w Polsce do tej pory nikt nie podjął się tego zadania?) Owszem, w latach osiemdziesiątych Wanda Rutkiewicz i Jerzy Kukuczka osiągnęli status gwiazd dzięki znaczącym himalajskim wejściom i współzawodnictwu z Messnerem o prymat w krainie ośmiotysięczników; także Krzysztof Wielicki, znany był ze swoich zimowych, szybkich, niejednokrotnie samotnych wejść. Nazwiska takie jak Andrzej Zawada, Wojtek Kurtyka czy Artur Hajzer również nie są całkowicie obce tym, którzy choć trochę interesują się alpinizmem. Brakowało jednak obrazu całości, który pozwoliłby zrozumieć, dlaczego oraz w jaki sposób z ziemi, która była symbolem ucisku, wyłoniły się postacie jednych z najlepszych wspinaczy wszechczasów. W rzeczy samej, we Włoszech wyszło bardzo niewiele publikacji nawiązujących do tego tematu, jeśli nie liczyć „Korony Himalajów” Wielickiego, kładącej nacisk na jego czternaście ośmiotysięczników (Alpine Studio, 2010) oraz niefrasobliwym „Lecie w Chamonix” Zbigniewa Tumidajewicza (Cda, 2002); plus nielicznych artykułów, które ukazały się w ciągu lat w różnych czasopismach oraz dopisków Gian Piero Mottiego w jego „Historii alpinizmu”. To byłoby na tyle. Entuzjastyczna rekonstrukcja McDonald nabiera charakteru dokumentu kluczowego dla zrozumienia alpinizmu zza żelaznej kurtyny, z drugiej połowy dwudziestego wieku wraz z całym jego kalejdoskopem postaci, charakterów, napięć, poczucia humoru, historii życia oraz śmierci.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej Polacy żyli w ciężkich warunkach: godzinne kolejki po żywność, ciągły brak podstawowych dóbr, zniszczone, rozsypujące się domy, zanieczyszczone miasta. W tym kontekście, dzięki zdumiewającej kreatywności, wspólnota alpinistów potrafiła powiązać koniec z końcem, aby znaleźć środki potrzebne do organizacji wypraw. Komunistyczny reżim pomimo tendencji do zduszania podobnych zapałów, po części ułatwiał organizację wypraw przyznając pozwolenia na wyjazdy: w końcu ta banda szaleńców błąkających się po górach świata przynosiła krajowi sławę i prestiż. Tak stworzyła się „magiczna mieszanka ambicji, polityki, sytuacji gospodarczej, historii i tradycji. Mieszanka wybuchowa, która doprowadziła do niepowtarzalnych rezultatów”- pisze McDonald.
Strona po stronie zanurzamy się w historię na tyle bliską, aby uznać ją także za naszą historię i zostajemy porwani przez obrazy: mądry Zawada, huragan Kurtyka, młody Hajzer, sprinter Wielicki, uparta i twarda Rutkiewicz. Wszyscy bohaterowie tego obrazu, który jest zarazem obrazem zbiorowości, jak i pojedynczych postaci, motywowani przez wspólne pragnienie przekraczania granic niemożliwego, doprowadzili do perfekcji to, co autorka w końcu nazywa Sztuką Cierpienia. Sztukę, która pozostawiła takie niezrównane arcydzieła jak, między innymi: Magic Line na południowej grani K2, trawers Broad Peak, pierwsze wejścia kobiece i oniryczne pierwsze wejścia zimowe, szybkie wspinaczki, ale także wielu zabitych. Epopeja, która w ciągu dwudziestu lat, nie licząc kilku indywidualności z innych krajów, dała początek polskiej wspólnocie alpinistów – najsilniejszej na świecie. Ta książka opowiada nam o tym, jak to się stało.
Tłumaczenie: Łukasz Polański i Mateusz Gątkowski
W październiku „Freedom climbers” ukaże się także na rynku niemieckim jako „Klettern für Freiheit” (Wspinaczka ku wolności) nakładem wydawnictwa AS-Verlag.
Wywiad z Bernadette McDonal dla bloga Góry Książek – „Polska mi się nie nudzi, ciągle się jej uczę”.
Jeśli chcecie pisać o książkach, nauczcie się pisać! Styl, język i interpunkcja pozostawiają sporo do życzenia. „Okładka okraszona zdjęciem” – dobre. Chyba nie powinniście zabierać się do krytykowania jakiegokolwiek słowa pisanego.
Przeczytanie książki Ucieczka na szczyt było wielką przyjemnością. Śmiało mogę polecić książkę tym, którzy interesują się polskim himalaizmem i chcą dowiedzieć się więcej o tych, którzy wznieśli Polskę na szczyty ośmiotysięczników.