W ten weekend częściej niż zwykle myślimy tych, którzy odeszli, również o tych, którzy nie wrócili, zostali w górach. Czy należą się im za to pomniki? Tu zdania są podzielone. Czy gdyby byli naszymi bliskimi, chcielibyśmy mieć miejsce przy którym można postawić świeczkę i ich powspominać bez konieczności wyjazdu w góry wysokie? Tak. Póki odnosili sukcesy w górach i inspirowali, byli jak rodzina dla nas wszystkich, gdy ich zabrakło, te prawdziwe rodziny zostały same.
Ostatnio ktoś po śmierci bliskiej osoby powiedział, że łatwiej przez to przechodził, dzięki temu, że ma „górską rodzinę”. Myślę, że wszyscy jesteśmy górską rodziną, dlatego chciałam raz jeszcze poprosić i namówić Was do wsparcia projektu „Pasja Gór”, którego celem jest budowa pomnika dla śląskich himalaistów: https://polakpotrafi.pl/projekt/pasja-gor. Jesteśmy w połowie drogi, ale czasu też coraz mniej…
Wracając jeszcze do pytania, czy Henrykowi Furmanikowi, Andrzejowi Hartmanowi, Rafałowi Chołdzie, Janowi Nowakowi, Mirosławowi „Falco” Dąsalowi, Jerzemu Kukuczce i Arturowi Hajzerowi się ten pomnik należy? Wystarczy przypomnieć sobie publikacje (nie tylko w polskich mediach), które ukazały się z okazji 25. rocznicy śmierci Jurka Kukuczki, przez wielu wciąż uważanego za najwybitniejszego himalaistę. A akcja ratunkowa przeprowadzona przez Artura Hajzera na Evereście nie była wyczynem na miarę pomnika? Już tych dwoje zasłużyło na własne pomniki, ale to, co podoba mi się najbardziej w projekcie „Pasja Gór” to właśnie rodzinne podejście do upamiętnienia śląskich himalaistów. Jeden pomnik dla wszystkich, świadomość, że bez mniejszych sukcesów jednych, nie byłoby może większych sukcesów innych.
„Każdy z nich to postać wyjątkowa. Pamiętam ich wszystkich, jakimi byli kolegami i to, jak ich osobowość ważyła na życiu klubowym. Pamięć o nich należy się nam wszystkim, należy się też nowym pokoleniom” – mówił Janusz Majer, długoletni prezes Klubu Wysokogórskiego w Katowicach, obecnie kierownik programu Polskie Himalaje (dawniej Polski Himalaizm Zimowy). Zresztą nie wierzę, że te nazwiska są Wam obce, ponieważ pojawiają się w niejednej górskiej książce. A skoro już jesteśmy przy książkach – to wśród nagród dla darczyńców znalazły się aż cztery książki górskie z autografami:
Nie napiszę, że proszę Was, żebyście wsparli to przedsięwzięcie finansowo, ale napiszę: przypomnijcie sobie emocje i deklaracje, jakie towarzyszyły w zeszłym roku śmierci Artura Hajzera. Wiem, jak ciężko jest prosić o pieniądze, ponieważ w lutym sama prosiłam o smsowe wsparcie podczas konkursu na Bloga Roku. Prosiłam, agitowałam, dręczyłam. Nie zbudowaliśmy na tym pomnika, ale… te kilka dni głosowania, które zakończyły się tym, że blog znalazł się w pierwszej dziesiątce w swojej kategorii, to jedno z najpiękniejszych wspomnień. Chciałabym, żeby organizatorzy zbiórki środków na budowę pomnika też mogli odetchnąć z ulgą i poczuć, że mają w nas „górską rodzinę”. W tym roku wspólnie z Mateuszem zadecydowaliśmy, że nie będziemy brać udziału w konkursie na Bloga Roku – za to wszystkich, którzy wsparliby Góry Książek smsowo prosimy o przekazanie tych środków na rzecz projektu Pasja Gór. Będziemy bardzo szczęśliwy, jeśli będziemy się mogli z Wami spotkać pod pomnikiem śląskich himalaistów np. w czerwcu przed kolejnym Biegiem dla Słonia!