„Jurek” – jaki był? Recenzja filmu Pawła Wysoczańskiego o Jurku Kukuczce

j-minJPG

Dobra wiadomość, dla tych, którzy jeszcze nie widzieli dokumentu „Jurek” Pawła Wysoczańskiego – najbliższa emisja: 21 września 2016 r.  godz. 20.20 TVP Kultura.

Paweł Wysoczański stworzył film o Jerzym Kukuczce. Ten młody reżyser zmierzył się z legendą. I co z tego wynikło? Odpowiem słowami jednego widza, który wyraził swoje zdanie po filmie: „Dobry film. To bardzo dobry film.” i ja się z tym widzem zgadzam. Film jest naprawdę dobry pisze, o pokazanym premierowo podczas Międzynarodowego Festiwalu Producentów Filmowych REGIOFUN w Katowicach filmie „Jurek”, Karolina Jońska.

Jerzego Kukuczki nie trzeba nikomu przedstawiać. Śmiem twierdzić, że to nazwisko jest znane również tym, którzy z górami nie mają nic wspólnego. Wybitny himalaista. Najlepszy na świecie, jak twierdzą niektórzy. Drugi człowiek na świecie, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. W górach wytyczał nowe drogi lub zdobywał szczyty zimą. Autor dwóch poczytnych książek. Mąż swojej żony, ojciec swoich synów. Kolejność życiowych ról nieprzypadkowa, co udowadnia film.

jurek-kadr

Kadr z filmu „Jurek”

Obraz Pawła Wysoczańskiego, to próba stworzenia kompletnego obrazu postaci Kukuczki. To bardzo dobra propozycja dla osób, które chłoną wszystko, co z górami związane. Wierni fani himalaisty nie powinni jednak oczekiwać, że dowiedzą się z niego czegoś nowego o himalajskiej drodze Kukuczki. Mnie zaskoczyło to, jaki był Kukuczka, tak prywatnie.

Jerzego Kukuczkę znam tylko z książek i opowiadań. Wydawało mi się, że himalaizm traktował jak zabawę, że nie traktował go poważnie, tylko jako kaprys, zachciankę na zasadzie „Jak to, ja nie wejdę?”. Byłam przekonana, że daleko mu do traktowanie wspinaczki w kategorii sportu, zawodów, rywalizacji.

jurek-kTen film zmienił moje postrzeganie Kukuczki o sto osiemdziesiąt stopni. Zobaczyłam w nim człowieka niezwykle zdeterminowanego, który zachłannie zdobywał kolejne ośmiotysięczniki. Człowieka, który po prostu musiał wejść na szczyt, czasem za wszelką cenę. Świetnie obrazuje to scena, w której Wojtek Kurtyka opowiada o swojej przygodzie z Kukuczką wchodząc na szczyt Kurtyka gubi raki, oczywistym jest fakt, że nie chcąc narażać życia chce zawrócić, Jurek nie dostrzega w tym problemu i namawia przyjaciela na dalszą wędrówkę.

Reżyser pokazał nam też, jaki Jurek był na nizinach. W domu troskliwy tata na ćwierć etatu, który o górach opowiada synom, zaraża ich swoją pasją. Kochający mąż, zabierający żonę i dzieciaki do domu w Istebnej. Zupełnie innym stawał się w kontakcie z ówczesnymi mediami. W filmie pokazane są autentyczne nagrania telewizyjnych wywiadów z Kukuczką. Widać na nich, z jaką determinacją himalaista broni swoich racji, z jakimi emocjami odpowiada na tendencyjne pytania dziennikarzy, którzy pytają go, dlaczego w góry jeździ. Zdarzyło się i tak, że Kukuczka wywiad przerwał, gdy padło niewygodne pytanie o śmierć przyjaciół na himalajskich szczytach.

Dodatkową wartością filmu Pawła Wysoczańskiego są przeplatające archiwalne nagrania, współczesne wypowiedzi przyjaciół Jurka. Na ekranie pojawili się Walenty Nendza, czyli człowiek, który zaraził Jurka górską pasją, Janusz Majer, Wojtek Kurtyka, Krzysztof Wielicki i wielu innych. Reżyserowi udało się namówić do współpracy Reinholda Messnera, Carlosa Carsolio i kilku Szerpów. Bardzo wzruszającym był moment, gdy wypowiada się Artur Hajzer. W kontekście niedawnej śmierci himalaisty, scena z jego udziałem stała się bardzo wymowna. Na udział w filmie zgodziła się również rodzina Kukuczki. Żona Celina przedstawia Jurka od tej „domowej” strony, jako kochającego męża i ojca. Syn Wojtek mówi smutną, ale jakże oczywistą prawdę, że tatę poznawał z książek.

Nieprzypadkowy jest również tytuł filmu, „Jurek”, bo tak właśnie zapamiętali go najbliżsi. Nie Jerzy, tylko po prostu Jurek. To niewątpliwie pozytywnie nacechowane zdrobnienie oddaje to, kim był dla nich najlepszy himalaista.

W filmie wykorzystano autentyczne archiwalne nagrania, które nie są znane na szeroką skalę. Wypowiedzi Jerzego Kukuczki niewątpliwie dodają autentyczności obrazowi, który stworzył reżyser. Najbardziej wzruszającą sceną filmu, jest końcowy obraz, w którym widać małego Wojtka stojącego na oparciu wersalki i wciągającego misia-maskotkę, ubranego w alpinistyczną uprząż. To scena bardzo emocjonalna i niesamowicie wymowna.

Widać, że film został stworzony z pasją. Podkreśla to sam Paweł Wysoczański, mówiąc, że Jerzy Kukuczka był dla niego idolem, niedoścignionym, odległym, znanym jedynie z książek bohaterem. Przed premierą wspomniał również, że pamięta ten dzień, 24 października, w którym usłyszał, że Jerzy Kukuczka, znany polski himalaista zginął w Himalajach, próbując zdobyć szczyt Lhotse.

„Jurek” to film, który musiał powstać. Mimo że złota era polskiego himalaizmu jest za nami, postać Jerzego Kukuczki jest nadal znana i ceniona na całym świecie. Cieszy fakt, że młodzi reżyserzy podejmują się tworzenia filmów, niszowych, dla wybranego grona odbiorców.

Jeśli ktoś nie miał okazji wziąć udziału w premierze filmu, już niebawem będzie go mógł obejrzeć w kinach. W grudniu film zostanie wyemitowany w telewizji. A staraniami syna himalaisty, Wojtka Kukuczki, ma też być wydany w formie DVD.

Tekst i zdjęcia: Karolina Jońska


Tagi: ,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

UWAGA! Jeśli chcesz odpowiedzieć na wybrany komentarz kliknij przycisk "Odpowiedz" znajdujący się bezpośrednio pod tym komentarzem.

Komentarz

Możesz użyć następujących tagów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>