Na północ od Nordkappu…

nor-minPo Vardo przyszła kolej na kierunek północny. Kolejne dwa dni przeszły pod hasłem – najdalej na północ wysunięty punkt Europy kontynentalnej. Korzystając z okazji warto na łamach „Gór książek” krzewić wiedzę geograficzną i zaznaczyć, że osławiony Nordkapp – Przylądek Północny, nie jest w cale najdalej wysuniętym na północ skrawkiem kontynentu europejskiego. Kilka kilometrów na zachód rozciągają się niepozorne skały Knivskjellodden, które sięgają 1,5 km dalej na północ niż wysoko zawieszone nad morzem klify Nordkappu – pisze Mateusz, czyli kolejne dni z objazdowej wyprawy po Norwegii.

Panorama okolic Nordkappu

Panorama okolic Nordkappu

Nordkapp przyciąga uwagę swoimi niemal pionowymi ścianami spadającymi 300 m wprost do Oceanu Arktycznego. Jest to rzeczywiście urzekające miejsce, ale nie należy rozpływać się za nadto w zachwytach nad jego „północnością”. Na dobrą sprawę, w często używanym stwierdzeniu „najdalej na północ wysunięty punkt Europy”, prawdą jest tylko to, że leży w Europie 😉

Bramki wjazdowe na Nordkapp

Bramki wjazdowe na Nordkapp

W samej bowiem Europie 800 km dalej na północ są choćby wyspy Svalbardu, również należące do Norwegii, jeśli przyjmiemy, że chodzi o sam region Nordkappu (71° 10′ 21″) dalej na północy wysunięty jest wspomniany już cypel Knivskjellodden (71° 11′ 08″), gdy z kolei sprecyzujemy, że chodzi o kawałek kontynentalnej Europy, to na dobrą sprawę Norkapp i przyległości leżą na wyspie Magerøya, oddzielonej dość wąskim, ale zawsze, fiordem od reszty lądu.

Renifer na tle urwiska Nordkappu

Renifer na tle urwiska Nordkappu

Nordkapp zyskał popularność wśród turystów od 1873 roku, kiedy to odwiedził to miejsce król Norwegii Oskar II, mamy więc na dobrą sprawę do czynienia z wczesną kulturą celebrycką, a nie z jakimś rzeczywiście szczególnym punktem na kuli ziemskiej. Nordkappowi w uzyskaniu popularności pomógł nie tylko król Norwegii, ale i tunel pod wspomnianym wyżej fiordem oraz droga doprowadzona do końca przylądka.

Droga na Przylądek Północny

Droga na Przylądek Północny

Promy w HonningvågCiągną tu pielgrzymki camperów, motocyklistów, a czasem i zwykłych samochodów. Wśród motocyklistów prym wiodą Niemcy i Włosi, ci ostatni prawdopodobnie z powodu popularności motorów w Italii oraz z racji odległości – z Nordkappu na południowy koniec Sycylii jest ponad 5250 km. Dzięki bliskości portu w Honningvåg, do którego zawijają wielkie promy wycieczkowe opływające Norwegię, turyści w wieku pozwalającym im zgromadzić małą fortunkę, której wymaga taki rejs, pakowani do autobusów i wywożeni na „najdalej na północ wysunięty punkt Europy”. Norwegowie sprawę zorganizowali na tyle sprytnie, że turyści po zapłaceniu blisko 200 NOK (czyli ok 110 PLN) za wizytę w Ice Barze, czyli lokalu całym zbudowanym z lodu, zanim zdążą się rozpełznąć po miasteczku, zabierani są na odległy o ok. 40 km Nordkapp, gdzie po raz kolejny idą w ruch karty kredytowe, wjazd na przylądek jest bowiem płatny i to niemało. Podczas naszej wyprawy ceny za bilet „all inclusive”, który upoważnia do wielokrotnego wjazdu na Nordkapp w ciągu 48 h, obejrzenia filmu i odwiedzenia muzeum kształtowały się na poziomie 265 NOK za dorosłego, a 160 NOK za studenta, jednorazowy wjazd na Nordkapp to wydatek rzędu 160 NOK za osobę, biletów studenckich w tej opcji brak.

Na Knivskjellodden ubitej drogi nie ma, co za tym idzie nie ma tabunów turystów. Wybraliśmy się więcSzlak na Knivskjellodden na „prawdziwszy” północny kraniec kontynentalnej Europy. Szlak na cypel rozpoczyna się na wyraźnie oznaczonym parkingu i oznakowany jest bardzo wysokimi i wyraźnymi kopczykami. Nie mniej jednak należy się spodziewać, że w gęstej mgle, a w szczególności przy opadach śniegu odnalezienie drogi może sprawić trudność, kopce bowiem usypane są nawet co dwieście lub więcej metrów. Aby dotrzeć na Knivskjellodden przejść trzeba około 9 km w jedną stronę, zatem droga tam i z powrotem wraz z dłuższą chwilą spędzoną na krańcu Europy to ok 5-6h. Szlak wiedzie przez malowniczy płaskowyż na sam koniec opadając stromo do poziomu morza. Dookoła rozciąga się już flora tundry, brak jest jakichkolwiek krzewów, bądź większych roślin. Teren smagany jest silnymi wiatrami, przed którymi nie ma się specjalnie gdzie schronić, trzeba więc się odpowiednio ciepło ubrać ruszając w drogę. Podczas naszej wycieczki chmury przewalały się nam nad głowami z rzadka odsłaniając słońce, a częściej tworząc nisko zawieszony dywan, z którego odrywały się smugi deszczu, albo który opadał na ziemię spowijając nas mokrą mgłą. Mimo nie najlepszej pogody widok majestatycznego urwiska Nordkappu oraz pasących się na jego tle reniferów godny był wszelkich trudów.

Renifery przy parkingu rozpoczynajacym szlak na Knivskjellodden

Renifery przy parkingu rozpoczynajacym szlak na Knivskjellodden

Na krańcu cypla spędziliśmy trochę czasu, rozdzwoniliśmy się i rozpisaliśmy się do swoich bliskich i ukochanych, wypiliśmy resztkę przytarganego przeze mnie wina, najedliśmy się czekolady oraz zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie w naszych firmowych koszulkach. Zdjęcie robił nam Norweg urodzony w Honningvåg, a mieszkający w Tromso. Przyszedł on w to miejsce robić zdjęcia i przytachał ze sobą camera obscura, jego prace obejrzeć można na stronie internetowej.

W wyprawowych koszulkach na Knivskjellodden

W wyprawowych koszulkach na Knivskjellodden

Pierwszego dnia jadąc na północ szukaliśmy noclegu z hyttami (cabins) – domkami, w których moglibyśmy się wygodniej przespać i przede wszystkim doładować baterie w sprzęcie elektronicznym. Na półwyspie jest kilka campingów i dobrze jest pamiętać, że ten najbardziej rozbudowany, razem z hotelem i wielkim parkingiem ok 8 km za Honningvåg, przy Skipsfjorden, jest też najdroższy – za 4 osobowy domek trzeba zapłacić ponad 650 koron. Jeśli przejedziemy kolejne 10 km w kierunku Skarsvåg znaleźć można skromniejszy camping, co prawda bez internetu, ale kosztujący 450 NOKów. W samym Skarsvåg również znajduje się camping, tym razem z dostępnym WiFi, gdzie pracuje (a przynajmniej pracowała w 2013 roku) miła Polka. Nie znamy ceny tego campingu, ale prawdopodobnie są one wyższe od 500 NOK. W ramach informacji przydatnych w podróży dodać warto, iż jadąc w kierunku Nordkappu trudno jest znaleźć darmowy internet, a nie wszystkie campingi są w niego wyposażone. Z miejsc gdzie można podłączyć się do sieci wymienić należy miejską bibliotekę w Honningvåg, gdzie dostępny jest otwarty WiFi oraz kafejkę internetową blisko portu, w tej samej miejscowości.

Trasa 3a


Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

UWAGA! Jeśli chcesz odpowiedzieć na wybrany komentarz kliknij przycisk "Odpowiedz" znajdujący się bezpośrednio pod tym komentarzem.

Komentarz

Możesz użyć następujących tagów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>