„Nauczyłem się, że nieważne ile razy upadasz, ale [ważne] że zawsze wstajesz, idziesz dalej i spoglądasz w przyszłość. Każda wspinaczka jest opowieścią samą w sobie. Z każdej wracasz odmieniony. Twoja świadomość rośnie i to jest najważniejsze. A jeżeli cieszy cię każda z tych podróży, to nie ma już nic więcej do dodania”.
Chociaż nieco egzaltowane, słowa te doskonale podsumowują wspinaczkową karierę słoweńskiego alpinisty Tomaža Humara. Książka tej postaci poświęcona autorstwa Bernadette McDonald ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Stapis.
Przeczytajcie całą recenzję Aleksandry Ogłozy (III miejsce w konkursie na recenzję).
Czytaj dalej…
II miejsce w konkursie na recenzję zajęła Izabela Wysocka i dzisiaj przedstawiam jej recenzję z książki „Od początku do końca” Olgi i Piotra Morawskich. Podtytuł to „Dramat w pięciu aktach” – przeczytajcie dlaczego.
Zgodnie z obietnicą od dzisiaj zaczynamy prezentowanie recenzji wyróżnionych w konkursie. I miejsce zdobyła Małgorzata Kowalska za recenzję książki „Pokonać Everest” Beara Gryllsa. Zapraszam do lektury i oczywiście dzielenia się swoimi wrażeniami.
Sezon na przeziębienia w pełni, więc nie było burzliwych obrad jury w jakimś klimatycznym miejscu w centrum Warszawy (nie będzie też z tego sesji zdjęciowej), kartki nie latały pod sufit i szaty nie były darte. Zamiast tego sterylnie i przez internet, z herbatą i witaminą C pod ręką, każdy podał swoje typy, czyli numer recenzji i numer miejsca. W ten sposób wyłoniona została finałowa trójka…
Podczas, gdy wyprawa programu Polski Himalaizm Zimowy, której celem jest zimowe wejście na Broad Peak, zbliża się do bazy pod zachodnią ścianą, ja postanowiłam przytoczyć kilka fragmentów ze wspomnień Krzysztofa Wielickiego „Korona Himalajów 14×8000”. Kierownik obecnej wyprawy PHZ na Broad Peak wszedł sam w rekordowym czasie 22 godzin i 10 minut. Szczęśliwym dniem był 14 lipca 1984 roku.
Wiedziałam, że to będzie dobry pomysł, od kiedy zobaczyłam plakat zapowiadający IX Przegląd Filmów Górskich w Ustrzykach Dolnych. Wśród gości m.in. Aleksander Lwow, Darek Załuski i dotąd znany mi tylko z „Ataku rozpaczy” Artura Hajzera, Ryszard Warecki. Minus? Oczywiście podróż z Warszawy do Ustrzyk Dolnych. Ale pochodzę z Rzeszowa, więc eksplorację imprez górskich w rejonie Bieszczad powinnam sobie wpisać w cele statutowe bloga. Na miejscu miało się okazać, że te dwa dni, poza filmami i prezentacjami, wypełnione będą też rozmowami o książkach…
[Aktualizacja: 30 kwietnia 2017 Ueli Steck zginął w Nepalu 🙁 ]
„Oficjalnie nie pozwalam wam iść wyżej. Masz dwadzieścia jeden lat szczeniaku. Nie wiesz, jeszcze, jak to się może skończyć” – tak w 1983 roku na Tirich Mir Ryszard Warecki „objechał” Artura Hajzera, który dalej pisze, że nawet taka „świnia” jak kierownik wie, że w górach w zasadzie niczego i nikomu zakazać nie wolno. Dziś Hajzer sam jest kierownikiem i prowadząc program Polski Himalaizm Zimowy przyznaje, że zakazywanie nie jest mu już zupełnie obce.
Jakiś czas temu wspomniałam, że Bernadette McDonald zabawiła się w Świętego Mikołaja i zostawiła dla czytelnika/czytelniczki bloga egzemplarz „Ucieczki na szczyt” (wydanie II poprawione!) z dedykacją. Niestety nie udało mi się zorganizować odpowiedniego konkursu przed świętami, więc nadrabiam zaległości dzisiaj, a do tego zwiększam pulę nagród. Wyniki już wkrótce…
Kanadyjska pisarka Bernadette McDonald zyskała w Polsce sympatię i sławę dzięki książce „Freedom Climbers” („Ucieczka na szczyt”), choć o górach pisała już znaczenie wcześniej. Bernadette – wieloletnia dyrektor Festiwalu w Banff – jest także ekspertem w zakresie promowanie kultury górskiej. W ostatnim czasie o kulisach powstania „Freedom Climbers” opowiadała na dwóch festiwalach: w Krakowie i Warszawie. Przy okazji udało mi się ją też podpytać m.in. o kondycję literatury górskiej.
Bernadette McDonald mogłaby chyba spokojnie zamieszkać na jakiś czas w Polsce biorąc pod uwagę liczbę festiwali i spotkań, na których gości. Nic dziwnego, jej „Ucieczka na szczyt” („Freedom Climbers”) stała się hołdem dla polskiego himalaizmu, ozłoceniem jego złotej ery, a fakt, że napisała ją zagraniczna pisarka daje poczucie, że to temat ważny nie tylko nad Wisłą i pod Rysami. Kolejna okazja do spotkania Bernadette już w grudniu na 10. Krakowskim Festiwalu Górskim. Wystąpi tam z prelekcją „Polski himalaizm w oczach Zachodu”.