Sezon na przeziębienia w pełni, więc nie było burzliwych obrad jury w jakimś klimatycznym miejscu w centrum Warszawy (nie będzie też z tego sesji zdjęciowej), kartki nie latały pod sufit i szaty nie były darte. Zamiast tego sterylnie i przez internet, z herbatą i witaminą C pod ręką, każdy podał swoje typy, czyli numer recenzji i numer miejsca. W ten sposób wyłoniona została finałowa trójka…
Żeby nie przedłużać – jak to się mówi – podaję od razu nazwiska zwycięzców, a nagrodzone recenzje i dłuższe uzasadnienie jeszcze się w weekend pojawią.
I miejsce – Małgorzata za recenzję „Pokonać Everest” Beara Gryllsa
II miejsce – Iza za recenzję „Od początku do końca” Olgi i Piotra Morawskich
III miejsca – Ola za recenzję „Tomaž Humar” Bernadette McDonald
Wyróżnienie – Violetta za mix recenzji kilku książek
Bardzo dziękuję wszystkim za udział w tym konkursie – serce mi rosło, gdy dostawałam kolejne maile z załączymi recenzjami. Z zabawnych błędów – zdarzyło się, że ktoś podał tytuł jednej książki, ale recenzował zupełnie inną – konsekwentnie trzymając się niewłaściwego tytułu. „Dhaulagiri” pisze się „Dhaulagiri” – a nie na różne inne sposoby. Tyle żartów, ponieważ…
byli i tacy, którzy niepoważnie potraktowali moją prośbę o brak plagiatów. Nie chcę w emocjonalnym tonie pisać, że to było rozczarowujące, oddaje głos adminowi strony:
Konkurs okazał się bardzo ciekawym doświadczeniem – z jednej strony budującym, a z drugiej bardzo nieprzyjemnym. Pomimo tego, że wyraźnie powiedziane było, że oczekuje się prac nowych, niepublikowanych i oryginalnych część z nich była splagiatowana i to w najgorszy możliwy sposób – zawierały one w całości skopiowane akapity pochodzące z innych recenzji dostępnych w internecie (jedyną inwencją autorki/autora była zmiana nazwisk bohaterów, w końcu plagiatowana recenzja dotyczyła innej książki). Prace takie zostały bezdyskusyjnie odrzucone. Chciałbym zauważyć, że wyszukanie plagiatów zrobionych metoda kopipejsta to w dzisiejszych czasach tak prosta operacja, jak samo plagiatowanie, więc może jednak warto poświęcić te kilkadziesiąt minut/kilka godzin, żeby napisać coś od siebie. Zaoszczędzi to cenny czas zarówno plagiatującego, jak i sprawdzającego.
Nie zniechęcamy się jednak i będą kolejne takie konkursy.
PS. Książki będą rozsyłane dopiero po uzyskaniu od wszystkich niezbędnych danych, najpewniej po weekendzie.