Tag: Wanda Rutkiewicz

„Wanda Rutkiewicz” – nowa monografia

Wanda-minPamięć o Wandzie Rutkiewicz jest wiecznie żywa. Dowodem na to, może być opublikowana we Wrocławiu – mieście, w którym dorastała charyzmatyczna himalaistka – monografia. Książka „Wanda Rutkiewicz” wydana przez Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu, ma charakter artystycznego albumu, w którym znajdują się zarówno zdjęcia, jak i artykuły, kalendarium oraz wypowiedzi osób, które znały Wandę Rutkiewicz. Ta książka jest dla mnie bardzo ważna, można powiedzieć, że osobista, bo znałem Wandę Rutkiewicz. Chcę, żeby publikacja upamiętniła jej dokonania – powiedział portalowi wroclaw.pl Jan Bortkiewicz, redaktor książki.
Czytaj dalej…


Tagi:

Wanda Rutkiewicz zdobyła K2… w dniu swoich imienin

wanda-k223 czerwca to nie tylko imieniny Wandy, ale także 27. rocznica wejścia Wandy Rutkiewicz na K2. I znowu przypomniała mi się moja pierwsza książka górska, czyli „Okrutny szczyt”, a nawet znalazłam jakiś fragment niedokończonej recenzji, więc się nim podzielę.

„Chantal Mauduit właśnie zginęła na Dhaulagiri. To już ostatnia” – w tak sensacyjny sposób rozpoczyna się opowieść Jennifer Jordan o pięciu pierwszych kobietach, które weszły (choć niekoniecznie potem zeszły) na K2. Autorka nie tylko przedstawiła mi po raz pierwszy Wandę, ale także pokazała, co to znaczy mieć dziennikarską obsesję na jakimś punkcie.

Czytaj dalej…


Tagi: ,

XX Przegląd Filmów Alpinistycznych im. Wandy Rutkiewicz

przegladXXMam do tej imprezy szczególny sentyment. Nie dość, że jest bezpłatna to jeszcze zobaczyć można prawdziwe perełki. W zeszłym roku odkryłam w ten sposób „Temperaturę wrzenia”. Przyłączam się więc do Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie, Ambasady Pakistanu oraz Rosyjskiego Ośrodka Kultury i Nauki, które w dniach 10-12 maja 2013 zapraszają na jubileuszowy, XX Przegląd Filmów Alpinistycznych im. Wandy Rutkiewicz. „Piękniejsze od gór są tylko góry, na które nie wspinał się nikt”.

Czytaj dalej…


Tagi:

Wanda Rutkiewicz w Złotym Kręgu „Gloria Optimis”

Na dziedzińcu warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznej znajduje się Złoty Krąg „Gloria Optimis” (Chwała Najlepszym) – zbiór tablic upamiętniających wybitne osobistości polskiego sportu. We wtorek uroczyście „odsłonięto” 10 kolejnych tablic, a wśród nich dedykowaną Wandzie Rutkiewicz. W Kręgu ma już swoją tablicę Jerzy Kukuczka. Himalaista został nią uhonorowany w ubiegłym roku.

Czytaj dalej…


Tagi: ,

„Art of Freedom” – dokument o złotym polskim himalaizmie

„Paradoks. Sytuacja w Polsce była bardzo zła, ale alpinizm miał się bardzo dobrze” – tak o złotej erze polskiego himalaizmu powiedział Krzysztof Wielicki. Dokument „Sztuka wolności” („Art of Freedome”) to kolejna po książce Bernadette McDonald „Ucieczka na szczyt” próba odpowiedzi na pytanie o fenomen Lodowych Wojowników.

Zagraniczni wspinacze – wśród nich Reinhold Messner – podkreślają często, że gdyby w Polsce nie było komunizmu, Polacy nie odnosiliby sukcesów na najwyższych szczytach świata, bo chcieli jak najwyżej uciec z tego piekła. Sami zainteresowani (m.in. Krzysztof Wielicki, Janusz Onyszkiewicz) powtarzają, że dzięki sukcesom górskim często byli oczkiem w głowie władzy. I kto nie zginął to do socjalistycznej wówczas ojczyzny zawsze z wyprawy wracał. Nie czuli się zniewoleni, bo wolność zawdzięczali górom i nosili w sercach.

Czytaj dalej…


Tagi: , , , , ,

Spóźniona miłość Tadeusza Różewicza do Wandy Rutkiewicz

Jeszcze jeden sposób na upamiętnienie rocznicy przyszedł mi do głowy. I  też nie będzie to długi wpis, za to coś dla miłośników poezji. Znacie „Gawędę o spóźnionej miłości”, wiersz Tadeusza Różewicza o Wandzie? Jeśli nie to poniżej jego geneza i treść.

Po zwiedzaniu Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu Tadeusz Różewicz został poproszony o wpisanie się do pamiątkowej księgi honorowej. Tam trafił na wpis Wandy Rutkiewicz.  Himalaistka dziękowała za zorganizowanie w 1979 roku wystawy „Polka na szczycie świata”, która była podsumowaniem jej działalności wspinaczkowej, a zwłaszcza wielkiego sukcesu, jakim był „polski Everest”.

Czytaj dalej…


Tagi: ,

„Temperatura wrzenia” – pająki pod Gasherbrumami

Wanda Rutkiewicz ostatni raz była widziana 12 maja 1992 roku w drodze na szczyt Kanczendzongi. Nie będę z tej okazji kompilować długaśnych opisów jej życia i dokonań. Przecież i tak je znamy, a mimo to nie wiemy, jaka była naprawdę. A ci, którzy ją znali? „Dla mnie coraz mniejsze znaczenie miało to, j a k a była Wanda. Najważniejsze, że b y ł a…” – mówi Ewa Matuszewska. Z okazji rocznicy wybrałam się obejrzeć „Temperaturę wrzenia” (TVP, 1976, 33 min) – film, którego długo mi brakowało w mojej kwerendzie źródeł na temat Wandy, a wokół którego od dawna „wrzało”.

Jest to dokument Andrzeja Zajączkowskiego, który powstał w trakcie kierowanej przez Wandę wyprawy na Gasherbrumy. Rok 1975 ONZ okrzyknęło Międzynarodowym Rokiem Kobiet – nic więc dziwnego, że pierwsza kobieca wyprawa w Karakorum spotkała się z przychylnym przyjęciem ze strony opinii publicznej, zwłaszcza, że jej uczestniczki miały na swoim koncie już znaczne osiągnięcia i istniała realna szansa na sukces. PZA wsparło kobiecą wyprawę Wandy również wyprawą męską, którą kierował Janusz Onyszkiewicz. Formalnie jednak jedynym liderem zdobywania Gasherbrumów była Wanda Rutkiewicz. Była też – wydawać by się mogło w ramach oficjalnej, niepisanej umowy – obiektem powszechnej krytyki i ataków. Właśnie tę temperaturę wrzenia pośród chłodu gór wysokich przede wszystkim rejestruje kamera Zajączkowskiego.

Czytaj dalej…


Tagi: , , ,

Relacja z odsłonięcia tablicy Wandy Rutkiewicz w Tatrach

Na tydzień przed 20. rocznicą zaginięcia Wandy Rutkiewicz na Kanczendzondze na Tatrzańskim  Cmentarzu Symbolicznym pod Osterwą zebrali się przyjaciele, wspinacze i przedstawiciele środowisk górskich, by odsłonić pamiątkową tablice poświęconą himalaistce. „Teraz, kiedy jest tablica odejście Wandy jest jakby nieodwołalne, dzisiaj to do mnie dotarło” – mówiła jej przyjaciółka i biografka Ewa Matuszewska. Ale okazało się też, że Wanda żyje – we wspomnieniach i anegdotach – jako postać niezwykła, wykraczająca ponad swoje czasy, zdeterminowana i uczynna „Lady Gór”.

O 5:40 planowo wjechaliśmy na dworzec w Zakopanem. Od razu inne powietrze i nie żal tej nocnej eskapady. Stwierdziłam, że dworzec jest bardzo zaniedbany, zwłaszcza szkoda mi neonu, bo do neonów mam słabość. Ale Aleks uświadomił mi, że skoro nikt dworca nie remontował to prawdopodobnie jest on dokładnie taki sam, jak w czasach, gdy w Tatry przyjeżdżali najwięksi polscy wspinacze. Ci warszawscy przecież wielokrotnie wspominali o nocnych pociągach, z których prosto szło się na wspin. No to jesteśmy. Czasu na wspinaczkę nie będzie. Tylko kilkanaście godzin, żeby „przywitać się” i „pożegnać” z Wandą.

Czytaj dalej…


Tagi:

„Na jednej linie” – od samodzielności do samotności

„Na jednej linie” pokazuje drogę Wandy Rutkiewicz do wielkości, ale i osamotnienia. Spośród wielu artykułów i publikacji, w których przedstawia się ją jako przesadnie ambitną i egoistyczną, za sprawą „Na jednej linie” wyłania się Wanda z czasów, kiedy jeszcze nie myśli o niewyobrażalnie trudnej „Karawanie do marzeń”, mocno bierze do siebie krytykę różnych członków środowiska wspinaczkowego i nie rozumie, czym na nią zasłużyła. Choć ukoronowaniem przedstawionej tu historii jest triumf na Mount Evereście, mam wrażenie, że na poprzedzających go stronach było o wiele więcej porażek niż sukcesów. Brak też jednego partnera na linie czy górskiego przyjaciela… Historię „prowadzi” Wanda, a za nią podąża jej redaktorka i przyjaciółka Ewa Matuszewska.

Czytaj dalej…


Tagi: ,

Mój tydzień z Wandą

Czy Wandę Rutkiewicz można porównywać z Marilyn Monroe? Ja mogę, ponieważ tyle samo czasu spędziłam pisząc o gwiazdach i czerwonych dywanach, co o górach. Nigdy żadna aktorka nie zainspirowała mnie do myśli o karierze scenicznej – głównie dlatego, że nie mam do tego warunków. Ale do wspinaczki warunków też nie mam, a gdy przeczytałam o Wandzie po raz pierwszy to zapomniałam o wszystkich uprzedzeniach i ograniczeniach i po prostu pojechałam w góry.  12 (lub 13) maja mija 20. rocznica jej zaginięcia na Kanczendzondze, więc zaproszę na kilka nie tylko książkowych spotkań z Wandą.

5 maja o godzinie 12 będzie miało miejsce odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej Wandzie Rutkiewicz na Symbolicznym Cmentarzu Ofiar Gór pod Osterwą.  Obecnie znajduje się tam około 300 tablic upamiętniających ponad 400 ludzi gór m.in. Klemensa Bachlędę i Jana Długosza. Są też postacie, które podobnie jak Wanda były z Tatrami związane, ale zginęły w innych górach jak Wawrzyniec Żuławski, Stanisław Groński, Jerzy Kukuczka czy  Piotr Morawski.

 

Czytaj dalej…


Tagi: