Denis Urubko należy dzisiaj do czołówki światowego alpinizmu. Ma na swoim koncie Koronę Himalajów i Karakorum oraz dwa zdobyte zimą ośmiotysięczniki – Makalu i Gaszerbrum II. Podczas prelekcji poświęconej właśnie zimowej eksploracji przedstawił nie tylko swoją drogę w góry najwyższe, ale także odkrył wiele towarzyszących mu w górach emocji i stanów: lęk, determinację, poczucie więzi z partnerem, satysfakcję wynikającą z wcześniejszego cierpienia… „Musimy pamiętać, że ludzie, którzy idą w góry podążają za swoimi marzeniami i gotowi są zapłacić za nie każdą cenę” – podkreślał wielokrotnie.
„Nie rosłem fizycznie, ale rosło we mnie pragnienie przygody” – tak Denis Urubko skomentował swoje zdjęcia z dzieciństwa, na których pozuje obok wyższego brata. To pragnienie przygody szybko zaprowadziło go w góry: najpierw na Sachalin, Kamczatkę, Tienszan, aż ostatecznie zdecydował się na stałe osiąść i trenować w Kazachstanie.
„Czasem jest w życiu tak, że wybieramy właściwy cel i jesteśmy w stanie go realizować. Wtedy trzeba to robić i nie oglądać się za siebie (…) Na moją pasję do gór wydałem wszystkie pieniądze. Nie wydawałem pieniędzy na prezenty dla dziewczyn, ale wszystko na sprzęt i ekspedycje. Nie byłem typowym młodzieńcem, ale dzięki temu jestem młody duchem teraz. (…) Wybrałem dobrą drogę w życiu, ale opłaciłem ją dużym bólem i chorobą. Zdarzało się, że cieszyłem się bardziej niż inni, ponieważ cierpiałem więcej niż inni. Musimy pamiętać, że ludzie, którzy idą w góry podążają za swoimi marzeniami i gotowi są zapłacić za nie każdą cenę”.
Denis Urubko po raz kolejny powtórzył też jedną z myśli przewodnich swojej książki „Skazany na góry”, że liczy się trening, trening i jeszcze raz trening. „Gry mentalne to tylko gry, ale tak naprawdę trzeba napierać”. Dziś sam pracuje jako trener: „Jestem szczęśliwy, gdy moi uczniowie wygrywają ze mną. Być sportowcem to wygrywać, ale być trenerem to uczyć innych, by wygrywali z nami”.
40-letni Urubko zimą jako pierwszy stanął na szczycie Makalu (w zespole z Simone Moro, 2009) oraz Gaszerbruma II (z Moro i Corym Richardsem, 2011). Opowieść o tej drugiej wyprawie zobrazowana została fragmentem głośnego filmu „Cold” w reżyserii Richardsa, któremu udało się uchwycić również wielką lawinę, która o mało nie pozbawiła wspinaczy życia.
„W górach boję się i to bardzo. To stan podobny do tego, gdy zakochujemy się w kobiecie. Boję się każdego kroku, każdy może być niewłaściwy. Każdy może być ostatni. Największy strach był jednak przed i po wyprawie na GII. W trakcie nie towarzyszy mi paraliżujący lęk, jestem raczej czujny”.
Nieprzypadkowo największe sukcesy Urubko odnosił w zespole ze znanym włoskim himalaistą.
„Braterstwo i poczucie więzi jest ważniejsze niż wielkie ekspedycje. Z Simone Moro darzymy się zaufaniem. Na zimowej wyprawie na Makalu wiedzieliśmy, że jeśli coś pójdzie nie tak, to albo obaj wrócimy albo obaj poświęcimy życie”. Urubko daleki jest jednak od oceniania uczestników zimowej wyprawy na Broad Peak. „Nie chciałbym być sędzią. Na tragedię złożyło się wiele czynników, nie powiedziałbym jednak, że ktoś jest winny albo zrobił źle. Musimy mieć szacunek dla decyzji tych ludzi, którzy nie wrócili z Broad Peaku i chronić ich przed wrzawą medialną. Na tym polega odpowiedzialność”.
Denis Urubko bardzo ceni Adama Bieleckiego i zaprosił go na organizowaną przez siebie wiosenną wyprawę. Celem będzie wytycznie nowej drogi na Kanczendzondze (8586 m). „Rok temu spotkaliśmy się w Karpaczu. Adam mówił wówczas, jak bardzo chciałby zrobić nową drogę na 8-tysięczniku. Dwa miesiące temu spotkaliśmy się ponownie i rozważaliśmy, co można zrobić, gdzie i kiedy. Od północnej strony Kanczendzonga jest ogromną, pełną seraków ścianą, ale przy dobrej logistyce i tempie, jesteśmy w stanie to zrobić. Na początku lutego spotkamy się z Adamem w Bergamo, zaś w marcu jest w Tatrach obóz, na który zapraszał mnie Adam. To będzie dla mnie przyjemność spędzać czas w towarzystwie młodych ludzi w miejscu, w którym jeszcze nie byłem” – powiedział Urubko. Poza nim i Bieleckim na wiosenną wyprawę na Kanczendzongę pojadą także Alex Txicon i Borys Dedeszko.
Denis Urubko nie potrafił też odmówić Krzysztofowi Wielickiemu, gdy ten zaproponował mu udział w ewentualnej zimowej wyprawie na K2. „Mam za sobą kilka prób zdobycia tej góry zimą. Cenię sobie wolność, jakiej doświadczyłem na poprzedniej wyprawie Krzysztofa Wielickiego i dlatego z dumą wezmę udział w kolejnej i zrobię, co w mojej mocy, by osiągnęła sukces”. Bo choć obiecał żonie, że nigdy na K2 już nie wróci… usprawiedliwia się, że jest jak wilk. „Niezależnie od tego, ile dasz jedzenia wilkowi, on i tak pójdzie go szukać w lesie”.
Zapytany zaś, dlaczego nie pojechał na zimową wyprawę z Simone Moro, który aktualnie próbuje zdobyć Nanga Parbat, Urubko odpowiedział, ze ma to związek z zamachem terrorystycznym, który wstrząsnął środowisku wspinaczkowym. „W tej chwili każda wyprawa na Nanga Parbat może być celem dla terrorystów. W zamachu zginęli moi przyjaciele – nie wyobrażam sobie, że miałbym tam jechać i zastanawiać się, czy ktoś ze społeczności wśród której dobieramy współpracowników nie był za to odpowiedzialny”.
Denisa nie dziwi polska, złota era himalaizmu. „Dawniej była dużo większa presja ze strony lidera. Członkowie wyprawy mogli nie darzyć się sympatią, a i tak czuli się w obowiązku wspólnie pracować na cel, byli przy tym bardziej wytrzymali na trudne warunki. Gdy Andrzej Zawada otworzył polskim wspinaczom drzwi wolności, bardzo wielu z nich – niezależnie od tych ciężkich warunków – chciało jechać na wyprawy”.
Jaka będzie przyszłość himalaizmu? „Wiele osób pyta mnie o to, jaki będzie kolejny etap rozwoju himalaizmu. Nie jestem ekspertem od przyszłości, nie wróżę z kart. Mam tylko swoje skromne zdanie, ale… kiedy mężczyzna się zakochuje w kobiecie nie myśli o przyszłości, tylko o tej chwili. To moja odpowiedź na pytanie o przyszłość himalaizmu. Może w przyszłości ktoś inny zakocha się w eksploracji i to będzie ten następny etap”.
Spotkanie z Denisem Urubko odbyło się w ramach 10. Warszawskiego Przeglądu Filmów Górskich. Więcej o Denisie i jego książce przeczytać można tutaj – Denis Urubko „Skazany na góry”.
Ciekawe plany Denisa. Miło usłyszeć, że Adam po Broad Peaku planuje powrót w góry wysokie. K2 zimą? Yes yes!