Miało nie być na tym blogu o cyfrach, no i nie będzie np. o mitycznym 6.IV, którego dalej nie prowadzę. Za to będzie o liczbach. I o styczniu. 521 osób na Facebooku – świetna liczba, kojarzy mi się z autobusem 521, który jedzie przez moje rondo na Szczęśliwice, rzadko, ale jak już nadjeżdża to zawsze powtarzam, że przynosi szczęście. „Lucky 521”. Czasem nawet dostaję smsy od znajomych, że jadą akurat 521. O smsach też będzie…
Kategoria: Bez kategorii
„Solo. Solista Ueli Steck” Gabriella Baumann-von Arx
[Aktualizacja: 30 kwietnia 2017 Ueli Steck zginął w Nepalu 🙁 ]
Trudno było oczekiwać, że Ueli Steck sam napisze książkę. Nie lubi mówić o sobie, stanowczo woli działać. W końcu wymienia się go wśród najlepszych alpinistów Europy właśnie ze względu na jego działania: superszybkie solówki na najtrudniejszych górach świata. Skoro już wiemy, że Steck szybko porusza się w skale i lodzie, ale sam o sobie prędko nie napisze, sprawdźmy, co udało się podczas wywiadu-rzeki z niego wyciągnąć Gabrielli Baumann-von Arx, byłej stewardessie, która specjalizuje się w książkach o ludziach niezwykłych.
Zimowy Gasherbrum I z wyróżnieniem ExplorersWeb 2012 Awards: dla tych, co wrócili i dla tych, co zostali
Zima 2012 w Himalajach nie należała do łatwych (tak jakby którakolwiek należała), ale dla przypomnienia: po śmierci jednego z uczestników wyprawy z zimowej próby zdobycia K2 musieli się wycofać Rosjanie. Z kolei duet Simone Moro i Denis Urubko też przegrał z Nanga Parbat. Jedynie Polakom udało się dopiąć celu i wrócili do kraju z zimowy trofeum: Gasherbrumem I. Nic dziwnego, że prestiżowy portal ExplorersWeb uznał zimowe wejście wyczynem roku. Lodowi Wojownicy w osobach Adama Bieleckiego i Janusza Gołębia wrócili na tron…
Czytaj dalej…
Góry książek
Z książek można nauczyć się bardzo dużo, w tym bardzo wiele o sobie. Gdyby nie książka ja nigdy nie dowiedziałabym się, że jestem człowiekiem gór.
Urodziłam się niedaleko Bieszczad, ale w młodości moje zainteresowania koncentrowały się wokół książek, pisania i tańca. Studiowałam w Krakowie i wyglądało na to, że jestem zadeklarowanym molem książkowym, który wspinać się będzie co najwyżej po stopniach naukowych. W końcu przyjechałam do Warszawy, by dalej rozwijać się humanistycznie – jeszcze więcej czytać i pisać.
I wtedy okazało się, że w moim przypadku najkrótsza droga w Tatry prowadzi ze stolicy.